Odwieczna „mądrość biegowa” mówi że: Biegacze dzielą się na tych, którzy mają kontuzję i na tych którzy jeszcze o tym nie wiedzą. Ale czy faktycznie tak musi być?
Wielu z nas, podczas przygody z bieganiem, znalazło się w tej niezbyt przyjemnej sytuacji, kiedy to przez uraz typowo biegowy zostaliśmy zmuszeni do przerwy w treningach, a nawet startach.
Niejednokrotnie w takich sytuacjach zaczynała się istna gehenna oraz niekończąca wędrówka po lekarzach i fizjoterapeutach, którzy często mówili: „Przestań biegać, Bieganie jest złe dla Ciebie, nie jesteś stworzony do biegania, nie nadajesz się do tego”.
Ilu z nas przebyło taką właśnie drogę? Czy zawsze słuchaliśmy takich zaleceń? Myślę że nie i mam ku temu uzasadnione powody.
Ale jak to właściwie jest z tym bieganiem?
Czy możliwe jest, aby uprawiając jakikolwiek sport, uchronić się przed bólem, a także kontuzją?
Pisząc o bólu, nie mamy tutaj na myśli tego potreningowego, wynikającego z dobrze wykonanej pracy, a także tego charakterystycznego, występującego po starcie w zawodach długodystansowych lub ultra. Chodzi głównie o przypadki, kiedy przychodzi stanąć nam oko w oko z urazem typowym dla biegacza!
Można dodać, że ilu biegaczy tyle kontuzji. Do najpopularniejszych zaliczyć można m.in:
– shin split przedni i tylny – popularne bolesności okołopiszczelowe
– kolano biegacza – problem z którym większość biegających miało do czynienia,
– syndrom pasma biodrowo-piszczelowego – każdy słyszał o ITBSie.
Niektóre z nich potrafią ciągnąć się tygodniami, a nawet miesiącami. Często utrudniają treningi, zabierając całą przyjemność z aktywności fizycznej, a nawet uniemożliwiają ich kontynuacje. Jak wielu z nas musiało zrobić sobie przerwę, aby móc znowu biegać? Ilu przestało biegać z tego powodu?
Mamy nadzieję, że dzięki kilka poniższych wskazówek sprawi, że część spośród naszych czytelników zainteresuje się profilaktyką przeciw urazową. Pamiętajmy, że zawsze lepiej zapobiegać, niż leczyć.
Zawsze słuchaj swego ciała
Bardzo istotną sprawą jest, aby nie być głuchym na to co nam chce powiedzieć nasze własne ciało. Nie możemy bezkrytycznie obciążać naszego organizmu, nie reagując na sygnały wysyłane w postaci bólu lub innych dolegliwości. Mogą one oznaczać konieczność przerwania treningu i zaaplikowania sobie odpoczynku, a nawet wzięcia kilku dni wolnego.
Zawsze miejmy na uwadze, że ból to rodzaj bezpiecznika. I jeśli się pojawia to znaczy, że coś jest nie tak. Nie starajmy się go wytłumić lub wyłączyć (NLPZ lub inne wynalazki). Zawsze powinniśmy się starać walczyć z przyczyną problemu, a nie z objawem.
Technika biegowa przede wszystkim
Należy pamiętać, że jednym z głównych czynników zapobiegających kontuzjom jest poprawna technika biegowa. Zresztą ta zasada dotyczy każdej dyscypliny. W przypadku biegania warto skonsultować pracę naszego ciała ze specjalistą, który zajmuje się biegaczami. Oczywiście można to spróbować zrobić na własną rękę i sfilmować swoje bieganie, ale nie zawsze dysponujemy wystarczająca wiedzą, aby dostrzec niedopatrzenia techniczne. Poza tym nie oszukujmy się. Często jesteśmy wobec siebie bezkrytyczni i nie potrafimy popatrzeć chłodnym okiem na to co robimy, a przede wszystkim jak robimy.
Jesteś tym co zjadasz
Od zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważną role w naszym życiu odgrywa żywienie. Nie chodzi tutaj tylko o to, że uprawiając jakiś sport potrzebujemy zwiększonej ilości energii dostarczanej z pokarmem. Mamy tu na myśli zarówno ilość, jak i jakość. To co zjadamy może znacznie poprawić nasze ogólne zdrowie, ale również sprawić że będziemy mogli utrzymywać zasoby naszej energii na wysokim poziomie. Nasze zdolności do regeneracji powysiłkowej, też wzrosną przy wprowadzeniu do naszego życia kilku wartościowych zwyczajów żywieniowych.
W tym przypadku często z pomocą przychodzi nam ponownie nasze własne ciało. Nierzadko zdarza się, że informuje nas o tym czego tak naprawdę nam potrzeba. Postarajmy się odczytywać takie sygnały i odnajdźmy to, co działa na nas najlepiej. Niestety w tej kwestii jesteśmy w stanie udzielić jednej, konkretnej wskazówki. Każdy z nas jest inny i różne patenty na nas działają. Musimy wypróbować kilka rzeczy i wybrać najkorzystniej działającą.
Trening jakościowy
Ilu biegaczy tyle planów treningowych. Każdy kieruje się innymi zasadami i każdy ma inną filozofię. Jedną z nich jest przedkładanie jakości nad ilość. Dzięki tej zasadzie będziemy zapobiegać wyczerpaniu organizmu, a to wpłynie na zmniejszenie ryzyka wystąpienia kontuzji. Nasze bieganie stanie się z pewnością nie tylko przyjemniejsze, ale również efektywniejsze. Poprawa wspominanej już techniki, idąc w parze z urozmaiconymi akcentami podczas sesji treningowych sprawią, że nasze CELE staną się bardzo realne.
Inne czynniki
Na zakończenie musimy również wspomnieć o roli klasycznych jednostek treningowych w postaci treningu crossowego oraz treningu siłowego dla biegaczy, które są niezwykle korzystne w profilaktyce przeciw urazowej. Niemniej nie będą one skutecznym orężem w zapobieganiu kontuzjom, jeśli nie uwzględnimy wcześniej opisanych aspektów. Powinniśmy opierać się na doskonałym zdrowiu ogólnym, wspartym poprawnie technicznie treningu, który indywidualnie będzie dopasowany do naszych możliwości.
Nie należy zapominać również o odnowie biologicznej w postaci fizjoterapii, masażu lub innych technik relaksacyjnych, które pomogą w efektywniejszej regeneracji i poprawie ogólnego stanu zdrowia.
Wszystko to z pewnością przełoży się nie tylko na nasze wyniki sportowe, z których będziemy bardzo zadowoleni, ale również na sam trening, który dostarczy nam mnóstwo satysfakcji.